... czyli to co powstaje w ludzkiej głowie. W mojej powstało po wypicie n-tego już piwa, siedząc w małej, podziemnej (jak tu lubić inne? ) knajpie na Krakowskim Rynku już ładnych parę lat temu. Skłamałbym, jeśli bym powiedział, że byłem tu oryginalny, idee podstawili mi ludzie, którzy byli na tyle odważni, by pokazywać swoje ja i swoją sztukę, kiedy ta była nie tylko w powijakach, ale i śmieszyła miast zachwycać. Tak czy inaczej obrałem jeden cel, tego pamiętnego wieczoru: za jakiś czas być w stanie nagrać utwór o dużej złożoności symfonicznej, z motywami metalu i o dobrym tekście i dobrym wokalu. Po drodze bawić się i uczyć.
Sprawa była prosta, a sam miałem dostęp do licznych programów, sampli, instrumentów, oprócz tego już od jakiegoś czasu uczyłem się gry na gitarze. Zakupiłem bass (active 5 cort), za śmieszną cene połowy jego wartości (a nawet poniżej, bo jeszcze pokrowiec i kabel został mi dorzucony w prezencie), mikrofon ... nieco śmieszny i zapasowe kable.
Gdzieś w moim życiu, w pewnym momencie musiałem stwierdzić, że instrukcje, fora, pomoce są krzywdzące, bo nigdy z nich nie korzystam. Zawsze do wszystkiego muszę dojść sam, chociażby mi to zabrało ogrom czasu. Ma to swoje dobre i złe strony, nad nimi nie warto się rozwodzić, bo gadka filozoficzna, która nie przynosi nigdy żadnego zysku.
Nie zasłyszawszy też o metodach nagrywania używałem do niego Sound Forge’a. Program dobry i solidny, ale raczej do obróbki dźwięku niż do jego nagrywania, a już na pewno nie do sklejania muzyki, sampli, wielościeżkowej sesji. Byłem uparty, więc tak robiłem, lecz miałem wtedy jeden wielki problem. Cały utwór, który nagrywałem, każdy instrument musiał być w całości zagrany RAZ i poprawnie. To graniczy z cudem, więc nagrania nie tylko były kiepskiej jakości, ale i pojawiały się liczne błędy, które z czystego lenistwa nie chciało mi się już poprawiać. Swego czasu napisałem prosty, wesoły utworek, który nazwaliśmy ze znajomymi w przypływie gówniarskiego humoru „zajebioza”.
To był początek. Długo się bawiłem w ten sposób, póki nie wpadłem na pomysł, że muszą być inne programy. Wtedy nagle ruszyło wszystko do przodu. Ściągnąłem Flstudio, ACIDa i Cubase Steinberga i uczyłem się ich, sam domyślając się technik nagrywania. W pewnym momencie swoje praktyki postanowiłem poszerzyć, odwiedzając studio nagrań, czytając prasę dla realizatorów oraz czynnie wypowiadając się i czytając fora muzyczne. Byłem zachwycony jak wiele ciężkich myków domyślałem się sam i niczym mnie nie zaskoczyli „profesjonałowie”.
W między czasie, jeszcze zanim zacząłem nagrywać lepiej, powstał mini projekt, punkowo- dziwny o nazwie Sranie w Banie. Ten zespół o tak lapidarnej i infantylnej nazwie był niczym innym niż czystą zabawą. Możemy pisać i nagrywać co chcemy – przecież to i tak jest na jaja i dla zabawy. Powstało parę utworów, takich jak Oda do piwa, Popek...
Dwa lata później, za sprawą dorastania, stawania się ambitniejszymi, zespół ewoulował, razem z tym zmienił nazwę na No To Koniec (pomysł na nazwę zawdzięczamy Darkowi, który ciągle myślał o założeniu zespołu o takiej właśnie nazwie, więc jak dobrzy koledzy, ukradliśmy ją.... później jednak postanowiliśmy go dołączyć do projektu. Eh, te nasze dobre serduszka). Nie dajcie się zwieźć – dalej nie jest szczytem ambicji muzycznych. W między czasie komponowałem utwory metalowe, bluesowe, jazzowe, uczyłem się zapisu nutowego i rozkładu orkiestry symfonicznej... czasami jednak, by dać upust swojej chęci zabawy człowiek miał ochotę nagrać hard rock punkowy utwór, o prostym tekście, gdzie mógł oprócz prostej i skocznej muzyki zaskoczyć słuchacza jakimś ciekawszym, trudniejszym przejściem. Teksty powstawały zazwyczaj w knajpach, pomysły też. Ostateczna wersja i tak była dopasowywana w miarę powstawania nagrań. Tak oto powstał jeden z poważniejszych utworów tego okresu ( to było coś kolo 2008/9 roku) o nazwie symfonia rozbitego szkła.
Brzmienie lepsze, wokal kumpla taki jaki miał być, lepszego nie trzeba. Nikt nic od nas nie wymagał, to było dla nas, cieszyło nas to, cieszyło nas tym bardziej, kiedy wielu ludzi uznało, że to można po prostu słuchać, a paru ściągało nasze mp3 i dawało na swoje odtwarzacze. W między czasie oczywiście powstawały jak najbardziej poważne projekty i pomysły oraz kompozycje z mojej strony.
Skupmy się jednak jeszcze chwile nad punkowym NoToKoniec. Minął ponad rok nim nagrania wróciły do fazy poważnej. Powstały utwory: poranek, od nas, harmonia rozbitego szkła, cudze laski, Kraków, wiara (moment pisania wiary widać pod sam koniec teledysku w/w, gdzie siedzimy nad piwem i kreślimy tekst... btw to chyba najpoważniejszy tekst poza Takie Czasy).
Po roku dograliśmy Takie Czasy, utwór, który wnosi z mojej strony już znacznie lepsze brzmienie, a od strony tekstowej znacznie większą powagę.
http://www.metacafe.com/watch/5637744/no_to_koniec_takie_czasy/
Zakupiłem wcześniej cabinet, symulujący nagrywanie instrumentów jak z prawdziwego studia, dostałem bardzo drogi I dobry mikrofon. ..
Na tym, póki co, kończy się punkowa historia NoToKoniec, ex-Sranie w Banie.
W między czasie powstała moja płyta Battle of The Dawn, zespołu battle metalowego, która jest zbiorem moich nagrań i kompozycji symfonicznych.
http://chomikuj.pl/atamano/Muzyka/Battle+Of+The+Dawn/Classical+War hasło do folderu atamano.
Polecam gorąco.
Teraz mam zamiar wymienić struny w gitarze i siąśc do napisania utworu, który będzie połączeniem symfonii i metalu, o bardzo dużej ambicji kompozytorskiej. To moje Kilimandżaro od 7 lat. Teraz umiem i moge je spełnić w bardzo dobrym wykonaniu, bo dzięki tym zabawom nauczyłem się sklejać utwory i dokonywać pełnego masteringu, nazbierałem na gitarę, bass, kartę dźwiękową, cabinet, kable, piec i wzmacniacze, nauczyłem się dobrze komponować poważne utwory oraz te bardziej rozrywkowe w wielu rodzajach muzyki.
ps. zachęconych historią NTK zapraszam na www.myspace.com/ntkband
Atamano.
ZNAM ! KRYTYKUJĘ ! ale i PODZIWIAM !
OdpowiedzUsuńZajebioza mi się podoba. A street melody wpada w ucho :) niestety nie wiem, czy byłabym w stanie wytrzymać więcej niż 2 piosenki NTK, gdyż to już nie jest moja bajka muzyczna. Ale i tak moje gratulacje! :]
OdpowiedzUsuń